, izolacja a socjalizacja- co ważniejsze. ďťż

izolacja a socjalizacja- co ważniejsze.

Sequentix...
izolacja a socjalizacja- co ważniejsze.
  Jak w temacie. Okres sczepień szczeniaka a faza socjalizacji 3-16 tyg życia.
Spotkałam się z osobami, które nie izolowały psiaka w okresie szczepień, gdyż uwazały to za hipokryzję.

Bo czy zamkykanie psiaka w domu, nie zezwalanie mu na kontakty ze znanymi nam psami można nawać izolacją ?
Raczej nie.. gdyż do tego należało by, rozbierać się tuż przed wejściem do domu, dezynfekować ubranie, buty.. ciało.. a dopiero potem wejść do mieszkania. I tyczyło by wszystkich przychodzących osób oraz wnoszonego sprzętu..siatek..WSZYTSKIEGO. I to dopiero byłaby prawdziwa izolacja.

A co z socjalizacja w tym okresie?
Najważniejszym okresie w życiu każdego psa ?

Jakie macie podejście do tej sprawy ?


Temat był bardzo często poruszany, ja sama go poruszałam, więc jak to u mnie przebiegło pies po szczepienieu jak trafił do mnie w wieku 7 tyg, wychodziłam z nim na podwórko przed domem i przed dom, oczywicie nie chodziłam z nim po całym miescie na czas kwarantanny. Według mnie można wychodzić na swoje podwórko, czy ono się mieści w okolicy domku jednorodzinego czy też w okolicy bloku, bo przecież jak wchodzimy do domu to na butach możemy coś wnieść a butów nikt nie odkaża po przyjściu do domu
izolacja a socjalizacja- co ważniejsze
  kiedy miałam w domu szczeniaki mój vet powiedział że w wieku 6tyg pierwsze szczepienie w wieku 8 tyg drugie szczepienie i jeszcze 2 tyg kwarantanny , wydawało mi się to trochę dziwne bo przecież suka i tak kilka razy dziennie wychodziła na dwór , co więcej kiedy maluchy miały 2 tyg przychodziła je tylko nakarmić wymyć ,wymasować i wychodziła do ogrodu pozostawiając nakarmione kuleczki samym sobie , dlatego kiedy miały 3 tyg zrobiliśmy w ogrodzie zagrodę dla maluchów którą jednak bardzo szybko opuściły zwiedzając cały ogród , do domu przychodziły tylko na krótkie drzemki i znowu na trawkę , przyznam że bardzo mi to ułatwiło życie (:melting: ) , kiedy miały 6 tyg umiały już utrzymać czystość w domu i rano nie mogły się doczekać kiedy zostaną wypuszczone " na wolność" .Problem jedynie był wieczorem kiedy zaganialiśmy 7 brykających szczeniąt bernardyna do domu , niestety człowiek ma tylko 2 ręce , ogólny śmiech sąsiadów obserwujących nasz codzienny rytuał zaganiania maluchów do spaniaduzyzielony , szczeniaki poszły w świat dobrze odchowane i wyrosły na piękne i zdrowe psiuchy a pobyt od wczesnego szczenięctwa w ogrodzie chyba mogę zaliczyć na plus w ich odchowaniu
Coś chyba z tymi fazami Wam sie pokićkało. Faza socjalizacji nie obejmuje wieku szczeniąt jaki podajecie /3-16tyg/ tylko 8 - 16,18 tyg. Jest to bardzo istotne ponieważ do 3 tygodnia to faza wegetatywna a od 3 do 6,8 tygodnia to jeszcze nie socjalizacja a raczej nauka współżycia w gnieździe, nauka zachowania przez naśladownictwo od matki, pierwsze próby sił itp. wszystko to jednak ma miejsce w gnieżdzie i w najbliższym otoczeniu szczeniaków. Do 6-8 tygodnia tak naprawdę szczenięta są odporne przeciwciałami które otrzymały od matki i w zasadzie ryzyko zachorowania jest niewielkie. Problem pojawia się właściwie wtedy gdy nasze pociechy opuszczają gniazdo czyli w okresie 8 tyg. Tu zaczyna sie faza socjalizacji i tu również przestają szczenię chronić przeciwciała, które ma od urodzenia /i tak między nami to to szczepienie w wieku 6-ciu tygodni na niewiele się zdaje ponieważ organizm szczeniaka i tak jest chroniony/
Wracając do tematu - dostajemy szczeniaka zaraz po szczepieniu i przenosimy go w zupełnie nowe środowisko bakteryjne czyli zdałoby się 10 dni zdobić mu kwarantannę. Ale to jeszcze nie koniec szczepień ochronnych - ok trzeciego miesiąca należy powtóżyć szczepienie tą samą szczepionką zaspoloną. I znów kwarantanna. No i po tym okresie zostaje nam już tylko wścieklizna po której zdałoby się znów zahaltować psa na dwa tygodnie.
Wszystko to razem daje jakieś 4 miesiące /biorąc pod uwagę poślizgi/ chuchania i dmuchania na psiunia.
Kiedyś stosowałam się bardzo rygorystycznie do wymogów które stawiał mi weterynarz teraz wiem jedno, że nie należy praesadzać ani w jedną ani w drugą stronę. Trzeba podchodzić zdroworozsądkowo. Wyprowadzać psa w miejsca sprawdzone, zabierać wszędzie tam, gdzie są sprawdzone psy, wozić w samochodzie i nie przesadzać z izolowaniem. Z parwowirozy można psa wyleczyć ale na karygodne zaniedbania socjalizacji wieku szczenięcego bardzo ciężko potem poradzić.


Jeżeli chodzi o faze socjalizacji to ja się spotkałam z eokreśleniem jej w granicy wiekowej 6-12 tyg życia jako faza socjalizacji z ludzmi, psami otoczeniem,
Szczepionki bardzo często ostatnie szczepienie jest łaczone ze szczepionką przeciw wścielkiźnie.
Pierwsze szczepienie najczęściej powinno być zrobione w 7 tyg życia psa, aby wytworzyć odporność czynną bo szczenię ma od matki odpornośc bierną nabywa ją pijąc siarę. Wczesniejsze szczepienie psa to wywalnie kasy w błoto i tak nic nam nie da bo przeciwciała matczyne unieczynniają drobnoustroje w szczepionce i nie powstenie nam odpornośc czynna. Pierwsze szczepienie ma za zadanie pobudzić organizm szczeniaka do wytworzenia przeciwciał i w ok tydzien po pierwszym szczepieniu występuje zjawisko tzw ujemnej odporności, odpornosc szczepionego psa jest niższa niż przed szczepieniem, i właśnie w tym momencie ważne jest zachownie zasad piesek wychodzi na teren przy domu, tak jak wychodził wcześniej nie narażamy go na spotkania z psami zwłaszcza bezdomnymi. Nie stresujemy psa niepotrzebnie. Potem następne szczepienie jego termin 2-4tyg w zależnosći od producenta szczepionki. Następne szczepienie ma za zadanie aby wystapił booster efekt -zwiekszenie ilosci przeciwciał, i nie ma takiego juz dołu odpornosciowego jak przy pierwszym szczepieniu.
Jak juz wczesniej pisałam nie ma co panikować znaleźc złoty środek i nie przeginać i nie trzymać psa w domu aż do zakońzcenia szczepein niech wychodzi na ogród, widomo nie ma chodzić po całym mieście czy po deptaku bo my też mozemy na butach przynieść zarazki np;parwo a nikt nie ma na wycieraczce śluzy dezynfekcyjnej.
izolacja a socjalizacja
  osobiscie jednak w miare okresu kwarantanny przestrzegam.Mieszkam w bloku,psow w okolicy jest a jest.Wyprowadzalam w ustronne miejsce(gdzie moim zdaniem nie chadzaly inne psy) dopiero po drugim szczepieniu i na krotko, a dopiero po 10 dniach od trzeciego szczepienia"wrzucilam na luz".Buty trzymalam z daleka od psa ,choc sluzy dezynfekcyjnej nie zakladalam.Psy socjalizowaly sie dobrze-nigdy nie mialam z tym problemow.
Ja starałam sie kierować zdrowym rozsądkiem. Kwarantanna Margo ograniczała sie do tego,że spotykała się wyłącznie z psami co do których miałam pewność,że są regularnie szczepione i zdrowe.Poza tym pilnowałam żeby nie częstowała się niczym z trawników.
Być może miałam szczęście,że Margo nie złapała niczego...ale nie wyobrażałam sobie,żeby bardzo ważny dla niej okres socjalizacji przesiedziała w domu z dala od psiaków i ludzi.:spin:
Margo
  Cytat:
Napisane przez Shanara Ja starałam sie kierować zdrowym rozsądkiem. Kwarantanna Margo ograniczała sie do tego,że spotykała się wyłącznie z psami co do których miałam pewność,że są regularnie szczepione i zdrowe.Poza tym pilnowałam żeby nie częstowała się niczym z trawników.
Być może miałam szczęście,że Margo nie złapała niczego...ale nie wyobrażałam sobie,żeby bardzo ważny dla niej okres socjalizacji przesiedziała w domu z dala od psiaków i ludzi.:spin:
-ja calkiem z innej bajki- sliczny twój piesek- co to za rasa- i jak długo jest u ciebie-?
No to ja również z innej bajki
Cytat:
Napisane przez Tosiakowo -ja calkiem z innej bajki- sliczny twój piesek- co to za rasa- i jak długo jest u ciebie-? Z nieskrywaną dumą przedstawiam Ci Margo, doga niemieckiego. 6 maja skończyła 3 miesiące...jest z nami od miesiąca.

A to Margo ze swoim przyjacielem Toshim :stretch: ..jak widać Tosy są bardzo opiekuńcze
http://images2.fotosik.pl/66/ah5sjkjist43na0f.jpg
Cytat:
Napisane przez Magda Galak Coś chyba z tymi fazami Wam sie pokićkało. Faza socjalizacji nie obejmuje wieku szczeniąt jaki podajecie /3-16tyg/ tylko 8 - 16,18 tyg. Informacje na ten temat stąd:
http://www.klubmolosa.pl/modules.php...rticle&sid=110

w każdym razie.. kiedy by to nie było..
zainteresowała mnie ta sprawa.. gdyż mieszkam w samym centrum..i szczerze mówiąc..pogubiłam się już.. i nie wiem jak miałabym postąpić..:zmiesza::zmiesza::zmiesza::zmiesza::zmiesza:

na pewno nie chciałabym zamykać na kilka tygodni psiaka w domu.. a ogródka itp. nie mam :melting:
To i ja dorzucę swoje trzy grosze.
Bastera (owczarek podhalański) przywieźliśmy od hodowczyni w wieku 9 tygodni. Od samego początku wychodziłam z nim pod blok (to był luty - zimno, śnieżno ogólnie brrrr). Zresztą hodowczyni poradziła mi, żebym nie przesadzała :).
A poza tym, w domu była 10-letnia wtedy Nutka, która wychodziła normalnie na spacery i miała kontakt z różnymi psami i z Basterem też, oczywiście.
Baster wyrósł na schwał i kocha cały świat - ludzi i psy .
Ma teraz 1.5-roku i mam nadzieję, że tak zostanie.

Danka
Maksiu dlugo nie wychodzil na dwor, wzielismy go jak mial 6 tygodni, za wczesnie i sie strasznie o niego balam, ale mial kontakt z Axą. Jak zaczelismy wychodzic to byla zima, wiec spacerki byly krociotkie, on stasznie marzl, ale i tak albo cos zdazyl liznac albo nie wiadomo od czego, mial podawane kroplowki, myslalam ze to koniec http://www.invision.smileyville.net/smilies/sad (6).gif.
Uwazam, ze mozna szczeniaka puszczac do znajomych, zdowych psow i nie na trawnikach, gdzie sie psy zalatwiaja.
No to zapomniałam napisać..
Elmit od pierwszego dnia u mnie wychodzi na dwór..chodzimy na spacerki..a wszystkie obce psy odganiamy :fryingpan:

Kontakt ma jedynie z psem mojej cioci..razem się bawią..ona jest starsza więc, dużo się od niej uczy..prawidłowych zachowań i relacji międzypsich puszczajacyoczko

http://images2.fotosik.pl/99/999f97a6267cce64.jpg
Seth wychodził na spacerki po już po 2 szczepieniu w wieku 8-9 tyg.Ale tylko dlatego,że na dworze było zimno i sucho, więc było mniejsze ryzyko złapania niechcianej choroby.Szczeniak bardzo mały ma jeszcze odporność nabytą od matki dopiero po odłączeniu ona spada. Seth przez pierwsze miesiące życia dzielił dom z dobermanem, który chodził na spacery i zawsze mógł przynieść mikroby na pysku a my na butach, dlatego myślę, że nawet pełna izolacja psa nie uchroni przed chorobą, bo nie ma sposobu by ciągle pamiętać o wszystkich przedmiotach przynoszonych ze świata zewnętrznego.Ponad to pies musi poznawać świat by nie czuć przed nim lęku, im wcześniej tym lepiej :) ale to tylko moje zdanie, każdy ma prawo do innego ;)
Ja raczej przestrzegalam tego co mi radzila pani Wet. ale wszystko w grnicach rozsadku;] Mafia zeczywiscie nie miala kontaktu z psami w okresie szczepien i dbalam o to by nie jadla niczego z trawnikow .
U mnie też jest drugi pies w domu, więc pełnej izolacji nie było. Na dwór właśnie zaczeliśmy wychodzić, tak jak wet powiedział w granicach rozsądku czyli 10 dni po drugim szczepieniu.
u nas była przestrzegana kwarantanna dość skrupulatnie, tylko że my przywieźliśmy do domu 4-miesięcznego szczeniaka bullmastiffa bez jakichkolwiek szczepień (jako maluch zachorował i ponoć nie mógł być szczepiony - jednakże nasz wet i tak uważał że to zaniedbanie ze strony weta który go leczył, bo pierwotniak którego miał nie wykluczał szczepienia). całe szczęście mieliśmy ogródek więc jakoś przeżyliśmy ten ciężki czas. jednocześnie nabraliśmy przekonania że okres socjalizacji to najistotniejszy czas w życiu naszego nowego psiego towarzysza - Egrii nie był niemalże wcale zsocjalizowany i wiele czasu trzeba było jak i wiele łez wylanych z czystej bezsilności aby wyprowadzić naszego malucha na prostą. każdy spacer to była istna gehenna - od razu obierał kierunek "krzaki" (pod warunkiem że w ogóle wyszedł z domu) i potem kilkanaście, czasem kilkadziesiąt minut proszenia i czekania żeby opuścił swoją "oazę" :(
bał się zwierząt, ludzi, nie chciał swoich potrzeb fizjologicznych załatwiać na dworzu, dopiero przypominał sobie o nich kiedy tylko przekroczył próg domu - a wszystko ze stachu.
a teraz jeździmy na wystawy, spacerujemy środkiem miasta, jeździmy środkami transportu miejskiego.... jest dobrze - tylko innych samców nienawidzi, i ciut nieufny nadal w stosunku do obcych, no cóż ale nie można chyba mieć wszystkiego :cheerful:
ale włożyliśmy w to mnóstwo czasu i ciężkiej pracy. pomogła nam miłość, cierpliwość i co tu dużo ukrywać szkolenie grupowe.
pozdrawiamy serdecznie :hi11: