,
Szelki czy obroza?Sequentix...
Szelki czy obroza?
Od jakiegos czasu przegladam rozne fora w celu znalezienia odpowiedzi na nurtujace mnie pytanie-szelki czy obroza?Na jednym forum pisza,ze obroza,gdyz pozwala na prawidlowy rozrost klaty i nie powoduje wykrzywiania lokci oraz problemow z kregoslupem,na naszych molosach wycztalam,ze jednak szelki,gdyz obroza powoduje ucisk na krtań, możliwość podduszenia kiedy pies szarpnie.Powiedzcie mi ile w tym wszystkim prawdy.My uzywamy i szelek i obrozy gdyz nie potrafimy zdecydowac.W szelkach maly w ogole nie slucha,chodzi jak chce i gdzie chce,w obrozy chodzi znacznie lepiej.Prosze o Wasze opinie! mamy szelki i obroze ale wiecej uzywamy obrozki sama bym chciala wiedziec co jest lepsze :idea-big: Całe życie powtarzałam, ze szelki są dla psów pociągowych bo po to je wymyślono aby taka role pełniły :) Teraz pokazały sie różne szelki dla małych, ozdobnych psów :) Ale nigdy nie wiadomo jakie kupimy i czy czasami ona nie zdeformują naszym psom stawów . Dlatego jeśli już szelki to gdy pies zakończy swój wzrost :) ...jak np. laikowi wytłumaczyć, że są takie , które nie "dochodzą" do stawów oraz takie , które je deformują? Jeszcze pół biedy kiedy to jest piesek , który nie będzie uczęszczał na wystawy ale co jeśli na być potem pokazywany na wystawach?. Dlatego zawsze bezpieczniej wychowywać i uczyć na obroży a jak juz osiągnie rozmiary dorosłego psa wtedy możemy założyć obróżkę :) Co do ciągnięcia przez psa i nagłe zrywy.. takich nagłych "zrywów" oduczam psa.. Aby nie mieć kiedykolwiek w przyszłości takich "przygód" . Nigdy nie wiadomo czy kiedyś w przyszłości będę miała akurat siłę by psa utrzymać w takiej sytuacji. Dlatego w ogóle większy nacisk położyć na naukę korygowania zachowania w takich sytuacjach. http://mfn6.mojeforum.net/images/smiles/icon_razz.gif Oto co znalazłam - nie powiem szeleczki mi sie podobaja i na pewno nie działąją na zasadzei szelek psów pociagowych. Myslę, ze takei cos powinno miec swoja jakaś inną nazwę ;) http://images37.fotosik.pl/63/14bd3e0e04a9c68f.jpg http://images39.fotosik.pl/63/5a23f23419812ed8med.jpg To sa szelki wygodne , zakladane przez glowe i zapinane z boku: http://img136.imageshack.us/img136/3876/p1050415.jpg Te szelki są tak uszyte, ze to w ogóle nie jak szelki tylko specjalna obroża, która nie oplata szyi . Sa super. Taka obroża z "obniżonym stanem " http://img15.imageshack.us/img15/9656/p1050382.jpg Szelki nazywaja sie Hugo & Hedda. :bluedog: Cos malo tych opini?Czyzby wasze buldozki biegaly luzem?:giggle2: wkolo domu Diva biega luzem :) i choc nie mamy jeszcze ogrodzonego terenu to wiem ze nie ucieknie, bo ona zawsze musi mnie miec w zasiegu wzroku- juz taki ma kaprys na szczescie dla mnie ale wiem ze kiedys moze cosz ja zaciekawi na tlyle ze zapomni o bozym swiecie i popedzi przed siebie wiec ja ja tez raczej z oczu nie spuszczam... w miescie i na dluzszych wycieczkach ma obroze a jak byla tycia to miala szeleczki z tej prostej przyczyny, ze nie moglam znalesc takiej malej obrozki :) ale szybko z nich wyrosla i poszly w odstawke... za to ja mam pytanko do smyczy... te krotkie, czy te wyciagane na metry??? Diva ma ta krotka metrowa w kolorkach smyczki ale wyrywa sie do przodu, to moze jej taka 5metrowa kupic??? jak wyglada nauka chodzenia na takiej dlugiej smyczy??? Dzień dobry wszystkim. Pytanie do Stellanova: gdzie można takie szelki kupić? Spodobały mi się bardzo:)) W internetowych sklepach, o których wiem nie pokazuje się ta firma/nazwa...Pozdrawiam my chodzimy az w tym raz w tym gdyż z tego co zauważyłam moja pociecha nie pzepada za szelkami jak tyl widzi ze chce mu je załozyć to się przytula do podłogi a natomiast naobroze bardzo się cieszy, szelek używamy wraz ze smyczą taśmową i tylko wtedy jak się gdzieś wybieramy w miejscs gdzie nie bardzo będzie mozna spuścić pieska no i w komunikacji miejskiej bo w szelkach wygodniej i bezpieczniej troszkę podciagnąć mozna pieska i raczej mu się nic nie stanie w preciwieństwie do obroży, jej używamy do codziennych wyjść na spacer do parku gdzie piesek jest spuczszany i swobodnie sobie bryka i faktem jest ze na obroży jest bardziej słuchany :) tak to wygląda mniej więcej u nas czyi ani bez obroży ani bez szelek się nie obejdzie :) moj Homerek chodzi w szelkach, weterynarz nam powiedzial ze obroza za bardzo obciaza kregoslup w odcinku szyjnym, dlatego lepsze sa szelki;) nie mam zadnego problemu z zalozeniem ich. Cytat: Napisane przez Asetka Dzień dobry wszystkim. Pytanie do Stellanova: gdzie można takie szelki kupić? http://www.hugodesignerdogwear.com/ http://hugodesignerdogwear.sitesuite..._id=1107146570 http://www.fordogtrainers.com/ http://www.morrco.com/dog-harness.html To jest sklepik internetowy i jest duzy wybór: http://www.doggydogworld.co.uk/leath...esses-28-c.asp :hi11: szelki - mojemu Figowi tak :) Gdy ma obróżkę to czasem za mocno ciagnie, beka i wymiotuje :) Ale obróżkę też nosi-czuje się wtedy taki męski :laughing: 5 metrowa smycz jest dobra, mój reaguje na hasło noga, do mnie, trzymam smakołyk przy nodze, na rozpuszczonej swobodnie ręce, wtedy do mnie podchodzi i idziemy razem :) Cytat: Napisane przez stellanova http://www.hugodesignerdogwear.com/ http://hugodesignerdogwear.sitesuite..._id=1107146570 http://www.fordogtrainers.com/ http://www.morrco.com/dog-harness.html To jest sklepik internetowy i jest duzy wybór: http://www.doggydogworld.co.uk/leath...esses-28-c.asp :hi11: Bardzo dziękuję za namiary. Jak tylko znajdę wolną chwilę to poszukam czegoś dla mojej Duni. Pozdrawiam. Alina:hi5: Cytat: Napisane przez stellanova Całe życie powtarzałam, ze szelki są dla psów pociągowych bo po to je wymyślono aby taka role pełniły :) Teraz pokazały sie różne szelki dla małych, ozdobnych psów :) Ale nigdy nie wiadomo jakie kupimy i czy czasami ona nie zdeformują naszym psom stawów . Dlatego jeśli już szelki to gdy pies zakończy swój wzrost :) ...jak np. laikowi wytłumaczyć, że są takie , które nie "dochodzą" do stawów oraz takie , które je deformują? Jeszcze pół biedy kiedy to jest piesek , który nie będzie uczęszczał na wystawy ale co jeśli na być potem pokazywany na wystawach?. Dlatego zawsze bezpieczniej wychowywać i uczyć na obroży a jak juz osiągnie rozmiary dorosłego psa wtedy możemy założyć obróżkę :) Co do ciągnięcia przez psa i nagłe zrywy.. takich nagłych "zrywów" oduczam psa.. Aby nie mieć kiedykolwiek w przyszłości takich "przygód" . Nigdy nie wiadomo czy kiedyś w przyszłości będę miała akurat siłę by psa utrzymać w takiej sytuacji. Dlatego w ogóle większy nacisk położyć na naukę korygowania zachowania w takich sytuacjach. http://mfn6.mojeforum.net/images/smiles/icon_razz.gif Oto co znalazłam - nie powiem szeleczki mi sie podobaja i na pewno nie działąją na zasadzei szelek psów pociagowych. Myslę, ze takei cos powinno miec swoja jakaś inną nazwę ;) http://images37.fotosik.pl/63/14bd3e0e04a9c68f.jpg http://images39.fotosik.pl/63/5a23f23419812ed8med.jpg To sa szelki wygodne , zakladane przez glowe i zapinane z boku: http://img136.imageshack.us/img136/3876/p1050415.jpg Te szelki są tak uszyte, ze to w ogóle nie jak szelki tylko specjalna obroża, która nie oplata szyi . Sa super. Taka obroża z "obniżonym stanem " http://img15.imageshack.us/img15/9656/p1050382.jpg Szelki nazywaja sie Hugo & Hedda. :bluedog: To jest prawidlowa i calkowicie wyczerpujaca odpowiedz. wiec po co mamy sie powtarzac ja zagłosowałam na szelki ale tylko dlatego ze wydaja mi się bezpieczniejsze dla psa a z tego wzgladu ze czasem potrafi mocno szarpnąć, natomiast my używamy i jednego i drugiego :) szelek wtedy gdy wybieramy się na dłuższy spacer gdzie nie zawsze da się pieska spuścić by sobie pobiegał, natomiast na spacerek w pobliżu domku wybieramy obroże wtedy moze sobie Gastuś pobiegać a i mi jest wygodniej nieść smycz zwyklą bo do szelek używamy rozwijanej :) a wogóle to mój smrodek woli obroże bo jak chce mu szelki założyć to się przykleja całym sobą do podłogi i jest niezadowolony ale mam nadzieje ze jak niedługo mu zmienie szelki bo już wyrasta, to będzie lepiej reagował, moze te mu się nie podobają Cytat: Napisane przez Marta ja zagłosowałam na szelki ale tylko dlatego ze wydaja mi się bezpieczniejsze dla psa a z tego wzgladu ze czasem potrafi mocno szarpnąć, natomiast my używamy i jednego i drugiego :) szelek wtedy gdy wybieramy się na dłuższy spacer gdzie nie zawsze da się pieska spuścić by sobie pobiegał, natomiast na spacerek w pobliżu domku wybieramy obroże wtedy moze sobie Gastuś pobiegać a i mi jest wygodniej nieść smycz zwyklą bo do szelek używamy rozwijanej :) a wogóle to mój smrodek woli obroże bo jak chce mu szelki założyć to się przykleja całym sobą do podłogi i jest niezadowolony ale mam nadzieje ze jak niedługo mu zmienie szelki bo już wyrasta, to będzie lepiej reagował, moze te mu się nie podobają Jesli koniecznie szelki, to tylko takie , jakie Stellanowa sfotografowala a to czemu? Nie wiem dlaczego, ale wole obrożę. Nasz Fafel ją nosi i była ona polecana przez weta i ludzi w dobrym sklepie zoologicznym. Jak narazie się ani nie dusi, ani nie wymiotuje. Myśle, że to, czy to będzie obroża, czy szelki powinno zadecydować samo zwierzę, które pokaże nam jak się czuje gdy mu je/ą założymy. Czasem ludzie zapominają o wygodzie psa, patrzą tylko na to by kupić i założyc coś co im samym się podoba. Jak widziałam obroże prawie plastikowe z cyrkoniami to wymiękłam... Wiem że szelki są napewno lepsze ale mój Woody chodzi bez smyczy mieszkamy w bardzo spokojnej okolicy prawie jak na wsi więc nie ma problemu. Na inne psy się nie rzuca a jak coś nagle się wydarzy to wołam stój i na chwilę go przytrzymuje. Ale w tym roku jedziemy daleko na wakacje i zamierzam takowe zakupić bo w obcym miejscu koniecznie na smyczy. Tylko boję się że nie będzie chciał chodzić uparciuch... Cytat: Napisane przez Purczymorda Wiem że szelki są napewno lepsze ale mój Woody chodzi bez smyczy mieszkamy w bardzo spokojnej okolicy prawie jak na wsi więc nie ma problemu. Na inne psy się nie rzuca a jak coś nagle się wydarzy to wołam stój i na chwilę go przytrzymuje. Ale w tym roku jedziemy daleko na wakacje i zamierzam takowe zakupić bo w obcym miejscu koniecznie na smyczy. Tylko boję się że nie będzie chciał chodzić uparciuch... Może kup szelki wcześniej. Załóż mu je w domu niech się przyzwyczai, niech pochodzi najpierw w domu, niech się z nimi prześpi, oswoi:) i będzie ok. Napewno tak zrobię tylko pamiętam co było z ubrankiem na zimę jak mu założyłam to w domu wpadał w szał a na dworze stał nieruchomo jak skała i ani kroku. Po dwóch tygodniach dałam sobie na luz. Spróbować zawsze warto :) Będzie dobrze... trzymam kciuki!!:veryhappy: Ja jestem przeciwniczką szelek,moja Cookie chodziła i na szelkach i w obroży,ale wet mnie uczulał właśnie na szelki.Na jednym ze zdjęć z mojego wątku jest moja sunia w szelkach,założyłam jej kilka razy i widziałam co się z nią dzieje,takie szelki to pierwszy krok do chorób stawów,zresztą chodząc na szelkach ciągnęła się jak pies zaprzęgowy. Pozdrawiam. My na początku chodziłyśmy w szelkach i jakoś nam nie podpasowało, wolimy łańcuszek ;) A jaka jest różnica między łańcuszkiem a normalna obrożą? Czy pies ma wtedy większy komfort? Ja mam łańcuszek - dławik, na początku go używałam, ale Tosia nauczyła się już w miarę chodzić przy nodze, więc teraz go nie zaciskam tylko zapinam na całą długość. Po prostu ją mniej obciera niż szeroka obroża no i ładniej wygląda ;) Aha, rozumiem... Oglądałam zdjęcia różnych buldożków i widziałam również takie z kolczatką na szyi. Czy to potrzebne? Dla jakich piesków? Tzn. czy zakłada się ją np. nieposłusznym psom... Czy raczej nie powinna być stosowana...? Potrafi ktoś odp. na moje pytania :) Kolczatka nie nadaje się na zwykłą obrożę, bo to narzędzie szkoleniowe. Trzeba umieć ją stosować. I wg mnie o doborze jej dla psa powinien decydować szkoleniowiec. Tak, tylko, że z tego co obserwuje, to nie jest to przestrzegane. Mam tu na myśli nieprzestrzeganie tego, że wymaga to konsultacji "szkoleniowca". Spotkałam się nawet z tym, iż wet polecił kolczatkę lub ktoś sam kupił ją dla swojego psa, który źle zachowywał się podczas spacerów. Chciałam wiedzieć, czy zakładacie ją swoim psom i w jakich przypadkach... dokładnie, kolczatką trzeba umieć się obsługiwać. Często ludzie nakładają je psom, które ciągną na smyczy i myślą, że to je poskromi, jednak pies potrafi przyzwyczaić się do bólu i po czasie problem znów występuje. To tylko doraźne "lekarstwo". Nie mówię już o tym jak taka kolczatka może zaszkodzić innemu psu, który bawi się z takim z kolczatką :( Oczywiście, że mało kto tego przestrzega. W kolczatkach chodzi już tyle psów, że każdy postrzega to po prostu jako złoty środek na ciągnięcie. A tak nie jest. U mnie w klatce obok mieszka bokser. Młody, niewybiegany. Od zawsze, od szczeniaka chodzi na kolczatce, do tego na smyczy rozciąganej. Nie mam nic przeciwko smyczom flexi, ale w połączeniu z kolczatką jest to już wyjątkowo dziwne i jak widzę np. wielkiego labradora biegnącego w kolczatce na flexi i jego właścicielkę nie umiejącą się posługiwać żadną z tych rzeczy to jedyne co można zrobić to uciekać :yes: A w jaki sposób może ona zaszkodzić innemu psu...?? Bo Fafek bawi się z psami, które mają kolczatki. Nigdy nie zwróciłam na to uwagi... Ale dziwie się, że np. spaniel ją nosi. jeśli kolce się wywiną albo jeszcze większa głupota właściciela jak pies nosi odwróconą kolczatkę czyli kolcami do góry to może nieźle pokaleczyć innego psa :banghead:, znam przypadki rozcięcia powieki, zablokowania, wbijania się w szczękę/dziąsła :misspeak: Cytat: Napisane przez asiol Oczywiście, że mało kto tego przestrzega. W kolczatkach chodzi już tyle psów, że każdy postrzega to po prostu jako złoty środek na ciągnięcie. A tak nie jest. U mnie w klatce obok mieszka bokser. Młody, niewybiegany. Od zawsze, od szczeniaka chodzi na kolczatce, do tego na smyczy rozciąganej. Nie mam nic przeciwko smyczom flexi, ale w połączeniu z kolczatką jest to już wyjątkowo dziwne i jak widzę np. wielkiego labradora biegnącego w kolczatce na flexi i jego właścicielkę nie umiejącą się posługiwać żadną z tych rzeczy to jedyne co można zrobić to uciekać :yes: Opisujesz sytuacje, z którymi ja także się spotykam na codzień... Żal mi np. kobiety, która mieszka obok mnie ma labradora, który tak wyprowadzał swoją panią, że złamał jej ręke (kolczatka nie pomogła). A dodam, że pies nie miał jeszcze pół roku... i do tej pory ciągnie swoją panią. A ja gdy widzę tę parę to uciekam... boje sie o siebie i psa, taki niesforny ten labrador... Ale co jesli z rozmowy z tą panią wynika, że nikt jej nie chce pomóc. Cytat: Napisane przez Tosia i Bila jeśli kolce się wywiną albo jeszcze większa głupota właściciela jak pies nosi odwróconą kolczatkę czyli kolcami do góry to może nieźle pokaleczyć innego psa :banghead:, znam przypadki rozcięcia powieki, zablokowania, wbijania się w szczękę/dziąsła :misspeak: O matko!! :misspeak: Chyba będe unikać takich kontaktów... no właśnie ... lepiej zwrócić uwagę takiemu właścicielowi lub poprosić, żeby na czas zabawy ściągnął kolczatkę my przerobiliśmy kolczatke i teraz nasz piesek nosi szeleczki i uważam że to lepsze rozwiązanie uielbia w nich chodzić dzis bylam u weta ktory zwrocil mi uwage na obroze od leekusia i kazal bezwzglednie zalozyc szelki co wy na to ja juz sama nie wiem kogo sluchac:veryhappy: Puki mały (i wtedy szelki mogą maluchowi zaszkodzić) noś obróżkę a jak podrośnie to wtedy jak Tobie sie szelki podobają założysz szelki nasz malec pierwsza mal obroze, ale nie dawno w sklepie znalezlismy szelki takie jak pokazywala stella i kupilismy je :D malemu nie robi roznicy w czym jest.... a mi sie wydaje ze te szelki lepsze... Pozniej wrzuce foto A ile piesek miał jak włożyliscie mu szelki? Zastanawiam się nad zakupem szelek, chcę zobaczyć jak mały bedzie w nich chodził. :scratchchin: troche ponad 5 miesiecy, Joker biega glownie luzem, ale jak idzie na smyczy to nie robi mu to roznicy... Aha, Fafel chodz na smyczy flexi czyli na luziei w obróżce:) Gdyby miał iść przy nodze to by nie dał rady, a jak włoże mu szelki to obawiam się, że będzie ciągnoł jeszcze bardziej. Do nauki chodzenia przy nodze nie umiem się zabrać... Chyba nie dam rady:( Joker tez ma flexi, ale jak jest na niej bo idziemy gdzies w miescie to idzie ladnie przy nodze sam wiedzial o co chodzi, zdecydowanie gorzej gdy cwiczymy na nasza wystawe (pierwsza) jak chce zeby podbiegl ze mna kolko, to siada i patrzy na mnie jak na wariatke... Wyobrażam to sobie, aż się zaśmiełam do siebie, bo śmiesznie to musi wyglądać. :) Słuchajcie dosłownie cały dzień dzisiaj szukam w internecie szelek, które zobaczyłam na Waszych maluchach w temacie o spotkaniu w Krakowie, są tam dwa rodzaje jedne czarne a drugie czerwone, gładkie wydaje mi się że skórzane, barrrddzooo mi się podobają bo są takie proste i to właściwie jedyne które wpadły mi w oko. Możecie mi powiedzieć gdzie zostały one kupione? I czy jest do nich taka sama smycz, najbardziej zależy mi na czerwonych, nasze pręgusy tak ładnie wyglądają z czerwonymi dodatkami :] Dziękuje bardzo. Cytat: Napisane przez shailoh Słuchajcie dosłownie cały dzień dzisiaj szukam w internecie szelek, które zobaczyłam na Waszych maluchach w temacie o spotkaniu w Krakowie, są tam dwa rodzaje jedne czarne a drugie czerwone, gładkie wydaje mi się że skórzane, barrrddzooo mi się podobają bo są takie proste i to właściwie jedyne które wpadły mi w oko. Możecie mi powiedzieć gdzie zostały one kupione? I czy jest do nich taka sama smycz, najbardziej zależy mi na czerwonych, nasze pręgusy tak ładnie wyglądają z czerwonymi dodatkami :] Dziękuje bardzo. To są szelki firmy muscat-mac leather. http://www.karusek.com.pl/produkt.ph...24&action=prod ;) Genialnie dziękuję BARDZO !!!!! 1 Załącznik(ów) powracajac do tematu my mamy takie szelki Swietne te szeleczki.Ja tez musze sie w cos takiego zaopatrzyc,bo moj 6-miesieczny urwis niedlugo sobie glowe wyrwie od tego ciagniecia.Nie daje rady go nauczyc chodzic normalnie:(Przerobilam wszystkie cwiczenia,maly zjadl kilogram przekasek,a i tak nie zalapal.Jak widzi psa lub kota to jest normalnie masakra! Cytat: Napisane przez maja117 powracajac do tematu my mamy takie szelki Od dawna szukam takich szelek. Czy możesz powiedzieć, gdzie można je zakupić? Dziękuję Idunia- ale w szelkach będzie jeszcze gorzej! Próbowałaś metody na "drzewo"? Cytat: Napisane przez asiol Idunia- ale w szelkach będzie jeszcze gorzej! Próbowałaś metody na "drzewo"? Asiol, a co to za metoda:scratchchin:? też jestem ciekawa co to za metoda bo brzmi intrygująco :) Ida jak twój malec się tak ciągnie to mi się wydaje że mniejszym złem będą szelki ponieważ jak ciągnie a ma obrożę to może najprawdopodobniej uszkodzić sobie krtań a tego by chyba nikt nie chciał Wiem Asiolku,ze szelki nie pomoga mi w nauce chodzenia,ale tak jak Marta pisze nie uszkodze mu krtani.A co to za metoda"na drzewo"?Ja od dzisiaj probuje z serem zoltym i troszke slucha,bo uwielbia ser a nie dostaje go czesto.Taki uparciuch mi sie trafil,ze mowie Wam!Rozumie wszystko,ale ma to gdzies i robi po swojemu. oj Iduniu ni tylko twój taki uparty :) mi to się wydaje że buldożki mają trochę charakter kota, jak się coś im ubzdura to musi być po ich myśli i koniec nic nie poradzisz :) Taka ich natura,ale to nic w porownaniu z angielskimi(mam nadzieje,ze wlasciciele anglikow sie nie obraza)!Moja znajoma ma dwa i ma istne pieklo,ja nerwowo nie dalbym rady,nie sluchaja sie,chyba ze akurat maja ochote,pomimo iz chodza do"szkoly",ponadto demoluja mieszkanie,itp.:boxer:.Podziwiam ja. szelki kupilam tu w edinburghu ale w psim polskim sklepie a produkuje je firma z krakowa (Champion), wiec w polsce tez musza byc :) a co do metody na drzewo to jest niezla uczylam na nia moja wczesniejszego psa : tj jak pies zaczyna ciagnac na smyczy to sie staje i nie rusza poki smycz nie bedzie luzna (oczywiscie on musi sie cofnac a na pewno przestac ciagnac :) ) i potem ruszamy dalej jak zaczyna ciagnac to znow stajemy i czekamy i tak w kolko monotonne ale skuteczne :) No ja właśnie próbuję tej metody... Ale mój Fafcio chyba nie chce wiedzieć o co chodzi:duh:. Czasem ma tak, że nie ciagnie, a czasem czuje się jak bym miała psa zaprzęgowego:laughing: Tą samą metodę stosowałam na samochody... bo Fafel lubi za nimi lecieć, dzięki temu zdaża się to żadziej. ta metoda dziala naprawde, tylko ze ze trzeba sie temu poswiecic jest monotonna bo za kazdym razem jak psiul ciagnie trzeba oddczekac ta chwile..... zycze powodzenia w nauce :D Zastanawiam się, czy szelki są lepszym rozwiązaniem jeśli pieskowi zdaża się ciągnąc podczas spacerów... Czy jeśli założę Faflowi szelki będzie szarpał mimo wszystko? Jeszcze nie zakupiłam szelek ale się zastanawiam nad nimi już jakiś czas. Nie mam jakiś strasznych problemów ze spacerami tylko tak sobie dumam co tak naprawde będzie lepsze... Może ktoś z doświadczeniem mi podpowie... Moja sasiadka ma szczeniaka i on ma taka specjalna smycz polaczona z obroza na szyje i na mordke(nie wiem,czy dobrze to wytlumaczylam,nie wiem jak to sie fachowo nazywa) do nauki ladnego chodzenia,jak pies probuje ciagnac to nie ma szans,ale ja bym swojemu tego nie zalozyla,widac ze pies sie meczy.Mieliscie do czynienia z taka obroza? Idunia80 ja wiem o czym mowisz to nie jest takie straszne na jakie wyglada uzywalam tego kiedys dla mojego psa( nie bf|) jest to calkiem niezle do opanowania psa ale niczegogo tym nie uczysz.... a chyba nie w tym rzecz ?? dziala to jak kantar dla konia pelna kontrola ale nic pozatym bo jak wrocisz na obroze czy tez szelki problem rowniez wroci... ja na prawde uwazam ze metoda na drzewo jest swietna! Pies obie mysli tak: chcem isc tam teraz zaraz !!! jak bede ciaznac to pan/pani pojdzie za mna czyli sumujac nagroda za ciagniecie jst to ze pojdzie tam gdzie chce.... a my tego nie chcemy !! jest to dosc czasochlonne ale skuteczne Cytat: Napisane przez idunia80 Moja sasiadka ma szczeniaka i on ma taka specjalna smycz polaczona z obroza na szyje i na mordke(nie wiem,czy dobrze to wytlumaczylam,nie wiem jak to sie fachowo nazywa) do nauki ladnego chodzenia,jak pies probuje ciagnac to nie ma szans,ale ja bym swojemu tego nie zalozyla,widac ze pies sie meczy.Mieliscie do czynienia z taka obroza? To chyba fachowo nazywa się UZDA. Jeśli dobrze kojarzę... Ale też bym tego nie włożyła, widziałam co to robi z Goldenem. Nie ma mowy!! to jest halti -> http://www.mollys.ie/store/images/10...tted_sizes.gif Nieprawidłowo użyte halti może być niebezpieczne. A tak w ogóle to nie wiem jak by to miało leżeć na pyszczku buldożka?:laughing3: na krótkonose psy to chyba ciężko założyć, żeby się trzymało :rotfl: Tez nie wyobrazam sobie tego na BF,ale chcialam sie upewnic,bo moja sasiadka to zachwalala.Stosuje metode "na drzewo" w polaczeniu z przekaska(ser zolty,ktory maly uwielbia a nie dostaje go normalnie,najlepszy jest ten najbardziej smierdzacy)i powiem Wam,ze dziala,maly sie wkurzal troche na poczatku,ale jest coraz lepiej.Dzieki za podpowiedz:) powodzenia w nauce :D:D:D Ja jestem przeciwna kupowaniu szelek psom do 1 roku życia... fakt ostatnio kupiłam mojemu szeluszki, ale tylko po to by podtrzymywały sztuczny rękawek ( Toudi ma jeszcze bliznę pooperacyjną, której nie wolno mu lizać, a wiadomo robi swoje ;) ) Jak już gdzieś wcześniej poruszyłam ten temat- BF nie ciągnie na smyczy tak jak większe rasy, ale do 1 roku zycia jego kregoslup jeszcze sie rozwija i jest słaby, mocniejsze szarpniecie psa i ... :talktothehand: oczywiscie obroza ma rowniez swoje minusy, Toudi biega sobie narazie wszelkach ale podpinamy go na smycz tylko do zdjec czy filmikow, tak biega luzem. Moze stwierdzicie, ze przesadzam, fakt wczesniej mialam amstaffy, a roznica miedzy tymi dwoma rasami jest ogromna, ale wolę dmuchać na zimne :flamed: |
Menu
|